*Rose's Pov*
Na zakupach byłyśmy już 3 godziny. Jest świetnie, nie byłam na zakupach od..nawet nie pamiętam kiedy. Kupiłam sobie kilka sukienek, bluzek, spódnic, torebek, spodenek... Moim zdaniem to wszystko było za bardzo odważne, ale Alice powiedziała, że Justinowi się spodoba. Byłyśmy już zmęczone dlatego postanowiłyśmy pójść do pizzerii. Usiadłyśmy przy wolnym stoliku i zamówiłyśmy jedną dużą pizze i dwa pomarańczowe soki. Ochroniarze usiedli przy innym stoliku, dalej niż my, bo Alice zaczęła się z nimi kłócić, że potrzebujemy prywatności. Kiedy przynieśli nam nasze zamówienie zaczęłyśmy jeść pizze.
-Świetnie się z tobą bawię.-uśmiechnęłam się.
-Ja z tobą też.-odwzajemniła uśmiech, a ja kiedy wzięłam łyka soku zauważyłam te same dziewczyny z tym chłopakiem co wczoraj. Uważnie o czymś rozmawiali. Jak tylko mnie zobaczyli od razu chcieli podejść, ale ochroniarze im nie pozwolili dlatego wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do nich.
-Evil zabronił panience rozmawiać z kim kolwiek.-powiedział jeden.
-Proszę.-zrobiłam minę zbitego szczeniaczka.
-Dobrze tylko ani słowa.
-Bardzo dziękuję.-uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
-Znowu się widzimy.-powiedział chłopak.
-Tak.
-Co tu robisz?
-Przyszłam z przyjaciółką na zakupy.-wskazałam na Alice, która do nas podeszła.
-Właśnie nie przedstawiliśmy się. Jestem Luke. To Devon.-wskazał na blondynkę.-Maya.-pokazał na brunetkę.-A to Emily.-uśmiechnęli się do nas.
-Alice.-przedstawiła się.
-Rose..nadal nie powiedziałaś co się teraz z tobą dzieje.-powiedział Luke.
-Niech cię to lepiej nie interesuje.-powiedziała Alice.-Musimy już wracać.-zwróciła się do mnie.
-Nie chcę.
-Rose nie bądź uparta.-powiedziała i chciała mnie złapać za rękę, ale Luke jej nie pozwolił.
-Wysłowiła się chyba jasno, że chce tu zostać.-powiedział.
-Gdzie teraz mieszkasz?-spytała Devon.
-Naprawdę nie musicie wiedzieć.-odpowiedziała za mnie Alice. Była dla nich nie miła, chciała ich spławić.
-Alice przestań.-poprosiłam.
-Musimy iść.-westchnęłam i pokiwałam głową.
-Do zobaczenia.-powiedziałam do nich i pomachałam im. Kiedy z Alice wyszłyśmy z centrum załadowałyśmy swoje torby i wsiadłyśmy do taksówki.
-Alice dlaczego byłaś nie miła?-spytałam.
-Kim oni byli, czy Evil o nich wie?-zupełnie zignorowała moje pytanie i zaczęła zadawać własne.
-Nie do końca wiem kim są. Wie, ale..
-Ale co?
-Nie chce żebym się z nimi widziała..
-Cholera Rose..co ty wyprawiasz?!
-Ja tylko chce się dopowiedzieć trochę o swoim życiu.
-Przeszłość się nie liczy tylko teraźniejszość i przyszłość..Rozumiesz?-spytała.
-Tak.-odpowiedziałam jej nie patrząc na nią.
-Przepraszam, ja po prostu nie chce, żebyś miała kłopotów.-przytuliła mnie i pogładziła po głowie. Mimowolnie kilka łez spłynęło mi po policzku.
-Dlaczego to wszytko musi być tak bardzo skomplikowane?
-Życie to nie bajka skarbie.-powiedziała, a ja wtuliłam się w nią. Przez resztę drogi byłam przytulona do niej i płakałam. Alice nigdy nie była aż tak poważna, a teraz? Kiedy tylko znalazłyśmy się na miejscu wyszłam z taksówki i zaczęłam iść przed siebie, nie zwracając na nic uwagi. Przed wejściem do domu zobaczyłam uśmiechniętego Justina, chciał mnie przytulić, ale ja go wyminęłam i pobiegłam do swojego pokoju. Od razu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę.
*No one Pov*
Evil patrzył na swoją płaczącą piękność biegnącą do jak zapewne się domyślał swojej sypialni. Zmartwiony podszedł do Alice, posyłając jej nie miłe spojrzenie.
-Co jej powiedziałaś?-spytał ostro i bez żadnych uczuć.
-Ciebie również miło widzieć.
-Co jej powiedziałaś?!-powtórzył krzycząc i złapał Alice za koszulkę unosząc ją przez to do góry.
-Uświadomiłam ją tylko, że życie to nie bajka i nie ma szczęśliwych zakończeń.-uśmiechnęła się do niego wrednie. Nieźle wkurzony popchnął ją tak mocno, że upadła na ziemię. Dziewczyna udawała twardą, a tak naprawdę zaczęła martwić się o swoje życie. Nie wiedziała czemu powiedziała to wszystko. Czuła się z tym źle, że jej przyjaciółka teraz płaczę. Zanim spostrzegła, że Evil wyciągnął pistolet minęło trochę czasu.
-I co zabijesz mnie?-zaśmiała się ironicznie.-Rose cię znienawidzi.-powiedziała pewna siebie. Doskonale wiedziała, że dla niej Evil był wstanie zginąć. Zrobiłby wszystko żeby zobaczyć jej uśmiech. Evil bojąc się, że jego cały świat może go za to znienawidzić po prostu schował broń i podszedł do Alice schylając się nad nią.
-Następnego razu może już nie być. Pamiętaj o tym.-szepnął jej do ucha i pięścią uderzył ją w oko, upewniając się, że zostanie ślad. Dziewczyna pisnęła z bólu.
-Ani słowa. Rozumiesz?-uśmiechnął się, a ona pokiwała przerażona głową. Evil pokazał, że nikt nie będzie nim pomiatał, a zwłaszcza ta mała suka. Postanowił już dłużej nie czekać dlatego poszedł do swojego aniołka sprawdzić jak się czuje. Zapukał do niej, a kiedy usłyszał ciche "proszę" od swojej księżniczki wszedł do pokoju. Gdy zobaczył ją jego serce złamało się na milion kawałków. Nie chciał żeby płakała. Nienawidził tego. Szybko do niej podszedł i przytulił.
-Shhh..nie płacz kochanie. Jesteś zbyt piękna żeby płakać.-szepnął jej do ucha i przytulił do siebie, a ona się w niego wtuliła. Evil położył się ciągnąc za sobą swoją słodką Rose. Kiedy się trochę uspokoiła niepewnie spojrzała na niego.
-Justin?-spytała niepewnie na co on spojrzał na nią pytająco.
-Kim jestem?
-Moją miłością.-uśmiechnął się do niej. Wiedział jednak, że nie o to jej chodziło, nie chciał zaczynać tematu.
-Nie. Przecież wiesz o co mi chodzi.-Evil westchnął. Doskonale wiedział, że jego Rose nie podda się dopóki się nie dowie.
-Kochanie czasami lepiej nie rozpamiętywać tego co było. Wspomnienia mogą czasem być bardzo bolesne.-powiedział jej i podniósł się tak, że teraz siedział na przeciwko Rose.
-Nie myśl więcej o tym. To nie jest ważne.-pocałował ją w głowę i przytulił. Ona niepewnie pokiwała głową i wtuliła się w niego, jednak nie miała zamiaru przestać. Chciała spotkać się z Devon, Mayą, Emily i Lukiem. Chciała poznać prawdę...
________________________________________________________
I jak :)) Alice trochę poniosło, a Rose jest delikatna. Będzie się chciała dowiedzieć trochę o sobie :) Mam nadzieję, że do tej pory was nie zanudziłam i że zostaniecie ze mną do końca :) <3
Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńDlaczego Justin nie powie jej prawdy? Czy to takie trudne?! ;o Biedna Rose, nawet nie wie kim jest;cc
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Jak zawsze z resztą^^ Czekam na następny ;)
Pozdrawiaaam ;)
Kocham <3 :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 !
OdpowiedzUsuńIdealny *o* <3
OdpowiedzUsuńRozdział fajny tylko moim zdaniem trochę za krótki IMO :) / @monikapxo
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny Evil nie musial wcale uderzac Alice
OdpowiedzUsuń@believeyoucanx3
Szkoda mi trochę Rose, jest taka delikatna i krucha. Szkoda ze Evil nie powie jej tego co chce wiedzieć. Rozdział zajebisty, czekam na next. No i weny.
OdpowiedzUsuńSuper !!!!! Czekam na next !!!!! :-)
OdpowiedzUsuńGenialne <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńBoskii <33333333333333333333
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze choc czesc prawdy szybko wyjdzie na jaw ...
OdpowiedzUsuńa rozdzial strasznie mi sie podoba..z wielka niecierpliwoscia czekam na kolejny
@magda_nivanne
*..* raany <3 to jest cudowne <3 /@_TommoKiss
OdpowiedzUsuńSerio kurwa Rose mnie wkurwia. I troche twój styl pisania... Nie uważam się za kogo§ super hiper i wgl, ale powinnaś popracować. Rose nie powinna ryczeć gdy dowiaduje sie, że życie to nie bajka. I powinna odzwyczaić sie, że może wszystko bo nie może. Serio wkurwia mnie ona.
OdpowiedzUsuńspoko, więc przestane pisać ;]
UsuńTa osoba nade mną jest śmieszna.. Skoro sam(a) nic nie piszesz to po co się wpieprzasz? Gdybyś był(a) na miejscu autorki pewnie byś nie mógł(a) wymyślić zdania.. Nie bronie nikogo i również o nic nie oskarżam... Są oczywiście jakieś rzeczy, który KAŻDY CZYTELNIK chciałby zmienić, ale jakby wszystko szło tak jak mamy to w głowie to równie dobrze moglibyśmy tego nie czytać bo już wiemy co będzie dalej..
OdpowiedzUsuńPowątpiewam w to, że ty (anonim) chciałbyś/ałabyś czytać coś do czego znasz zakończenie..
Gdyby wszystko było takie same nie byłoby w tym tego "czegoś"
Do Autorki:
Piszesz świetnie:)
Dzisiaj dopiero znalazłam twojego bloga, ale gdy czytam rozdziały uśmiech sam ciśnie się na usta..
Pozdrawiam i życzę dużo weny do pisania ;)
P.S. Masz wiele czytelników! Nie zostawiaj ich♥
Tak sie składa, że piszę opowiadanie .Pozatym autorka
Usuńpowinna nauczyć sie znosić krytykę bo nie wszyscy będą ją chwalić. Nie znasz mnie więc nawet nie myśl na mój temat...