piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 4 Czy moje uczucia się nie liczą?

3 lipca 2014 rok

 

*Rose's Pov*

 

Wczorajsza noc była..nawet nie wiem jak ją opisać. Chociaż przez całe 3 lata przygotowywali mnie do spotkania z nim to boję się. Boję się jego. Boję się mojej przyszłości. Nawet nie wiem kim są moi rodzice, co się z nimi stało? Może ich też zabił? Moje myśli przerwał odgłos otwierających się drzwi. Mój oddech przyśpieszył, ponieważ bałam się, że to może być Evil, a wtedy zobaczy mnie jak płaczę. Tak płaczę. Chciałabym teraz znajdować się w zupełnie innym miejscu. Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula. Spojrzałam za siebie. Była to Alice, od razu się w nią wtuliłam.
-Kochanie nie płacz. Będzie dobrze.-szepnęła.
-Dlaczego nie mogę po prostu żyć normalnie?-mówiłam łkając.
-Widocznie los chce, abyś tu była. Nigdy nie widziałam Evil'a żeby oszczędził komuś życie. Rose jesteś pierwszą osobą, której udało się go uspokoić.
-Nie chce się z nim więcej widzieć.-wyszeptałam cały czas płacząc.
-Nie mów tak. On cię kocha.
-Czy moje uczucia się nie liczą?-spytałam.
-Rose proszę..postaraj się go zaakceptować. On naprawdę się stara.. Wiesz co dzisiaj dla ciebie zorganizował..-uśmiechnęła się podejrzanie.
-Co?-spytałam.
-Nie mogę ci tego powiedzieć, bo urwałby mi łeb, boże teraz mi urwie jeśli się dowie, że ci powiedziałam cokolwiek, to miała być niespodzianka.-powiedziała na wdechu wyraźnie spanikowana.
-Nic mu nie powiem. Nie martw się Alice.-uśmiechnęłam się lekko do niej na co mnie przytuliła.-Czy wszyscy na prawdę się go boicie?-spytałam.
-Boi się go nawet policja. Myślisz dlaczego tak szybko wyszedł? On jest niepoczytalny.-westchnęła.-Rose masz wielkie szczęście. Inne zabiłyby żeby znaleźć się na twoim miejscu.
-Z przyjemnością się zamienię.-szepnęłam.
-Rose...co mam zrobić żeby poprawić ci humor?-spytała.
-Wybrać się ze mną na zakupy?-zapytałam z nadzieją w głosie.
-Wiesz, że bym chciała, ale nie możemy..musiałabyś spytać Evil'a.-powiedziała, a ja przełknęłam ślinę na myśl, że miałabym go o coś prosić. Nagle Alice przewróciła mnie tak, że była nade mną i zaczęła mnie łaskotać. Zaczęłam się śmiać jak idiotka.
-Proszę przestań!-krzyczałam pomiędzy śmiechem. W końcu udało mi się wyrwać i pobiegłam do drzwi.
-Ohh tak się chcesz bawić? Wracaj tu!-krzyknęła, a ja błyskawicznie wybiegłam z pokoju. Zaczęłam się śmiać z tego co robiłyśmy. Ganiałyśmy się jak małe dziewczynki. Nagle kiedy biegłam poczułam jak ktoś mnie łapie w talii.
-Witaj kochanie.-powiedział Justin, a mnie momentalnie przeszły ciarki kiedy jego oddech odbił się o moją skórę. Odwrócił mnie do siebie przodem po czym pocałował w policzek.
-Hej.-odpowiedziałam.
-Co robicie?-spytał patrząc na Alice, która właśnie tu przybiegła.
-Trochę rozrywki.-odpowiedziała po czym odeszła wiedząc, że Justin chce zostać ze mną sam na sam.
-To co wczoraj ci powiedziałem..Rose nie jesteś dla mnie jak dziwka na jedną noc.-szepnął mi do ucha.-Jeśli czegoś potrzebujesz po prostu mi powiec.-dodał na co ja chwilę się zastanowiłam po czym odważyłam się spytać.
-Czy mogłabym pojechać na zakupy...z Alice?-spytałam nieśmiało. On tylko spojrzał na mnie z zazdrością i odpowiedział.
-Dlaczego nie chcesz się tam wybrać ze mną?-zapytał nadal zazdrosny. Właśnie zazdrosny? O to, że chce jechać z Alice?
-Nie wiedziałam, że lubisz zakupy.
-Nie lubię, ale z tobą to by była czysta przyjemność.-powiedział. Nie wiedziałam jak z tego wybrnąć chciałam tam jechać z Alice, a nie z nim.
-Ale jeśli chcesz z nią jechać to jedź.-westchnął.-Kiedy byś chciała?-spytał.
-Może..jutro?-zapytałam z nadzieją.
-Dobrze, ale za to chce żebyś po jutrze była cała moja..zgoda?-ja tylko pokiwałam głową. Mówił, że mogę decydować sama.. tak właśnie widzę. Naglę zadzwonił jego telefon przez co pocałował mnie w policzek, przeprosił i odszedł, a ja odetchnęłam z ulgą i poszłam do swojego pokoju, gdzie czekała Alice.
-Zgodził się.-powiedziałam radośnie.
-Zgodził się na..?-spytała zaskoczona.
-Na jutrzejsze zakupy...
-Serio się zgodził?
-Tak-uśmiechnęłam się.
-Widzisz nie jest taki zły.
-Nie jest, ale nadal niezręcznie mi jest prosić go o cokolwiek.-westchnęłam i usiadłam obok Alice na łóżku.
-Przyzwyczaisz się. Potrzebujesz czasu.
-Pewnie masz rację.
-Oczywiście, że mam.-zaśmiałam się na skromność Alice.
-Co cię tak śmieszy.-zaczęła mnie łaskotać.
-Nie proszę Alice!-krzyknęłam na co ona po chwili przestała, a my obie zaczęłyśmy się śmiać. Nagle do pokoju wszedł Justin, od razu na niego spojrzałam.
-Wszystko dobrze? Słyszałem twój krzyk.-powiedział z troską i spojrzał podejrzliwie na Alice.
-Tak, my tylko się wygłupiałyśmy.-od razu powiedziałam. Justin wzrokiem kazał wyjść Alice z pokoju, a kiedy wyszła podszedł do mnie.
-Czy chciałabyś pójść ze mną na spacer?-zapytał.
-Tak.-odpowiedziałam krótko, a on złapał mnie delikatnie za rękę. Po kilkunastu minutach znajdowaliśmy się na chodniku poza jego "zamkiem", ponieważ do bramy trochę się idzie. Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść. Rozglądałam się na wszystkie strony. Tak rzadko wychodziłam. Cały czas czułam na sobie wzrok Justina.
-Czemu tak się rozglądasz?-nagle spytał rozbawiony.
-Wiesz nie pozwalano mi wychodzić.-odpowiedziałam na co natychmiast tego pożałowałam, ponieważ to on mi tego zabraniał.
-Rose.-zatrzymał się po czym przyciągnął mnie do siebie.-Nie chciałem żebyś czuła się jak w więzieniu, ale nie chciałem żeby cokolwiek ci się stało. Mam wielu wrogów. Gdyby coś ci się stało, nie darowałbym tego sobie...Wiem, że jestem dla ciebie obcą osobą, ale chce żebyś mnie poznała i pokochała tak jak ja kocham ciebie...
-Nie rozumiem tego..jak możesz mnie kochać skoro nawet mnie nie znasz?-spytałam. Odważyłam się to zrobić. Musiałam znać prawdę. Wiem, że wielu rzeczy mi nie mówi, a przede mną jeszcze długa droga do prawdy...

________________________________________________________________________

Podoba wam się? :) A w bohaterach pojawiła się nowa postać Alice :3 Rozdział jest raczej nudny, ale to tylko początki mam zamiar napisać coś lepszego w następnym :)) Więc do następnego xoxo

22 komentarze:

  1. Świetny *-* czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie naprawde fajny fanfic :D mozesz mnie informowac o kolejnych?
    @believeyoucanx3

    OdpowiedzUsuń
  3. Następny, proszę! Suuuper fanfic kobieto! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna akcja z łaskotkami ;) rozdział świetny i wgl podoba mnie się tw blogger czce następny rozdział życzę weny
    @kocham_biebsa

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty :** czekam na next :) oby był szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietnie ! strasznie mi sie podoba
    mozesz mnie inofmorwac o nowych, prosze
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże! Już to kocham! Czekam na next!!*.* /@_TommoKiss

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny. czekam nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. <3 Dawaj szybko następny !
    P.S. świetny pomysł z tymi obrazkami :D

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział nie jest nudny jest idealny! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero co odkryłam tego cudo bloga :) Bardzo ciekawe rozdziały i dobrze napisane!Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy rozdział :) czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki on jest kochany <3 Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  14. aklesfhskjfsjfjfhfhkdkdldslkj to opowiadanie jest BOSKIE !!! *o*

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie jest świetne <3 zastanawiam się co się stało z opowiadaniem DO NOT CRY BABY, ponieważ było zaje**ste !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  17. ;) żelkuu, cos mi sie wydaje że... no nie wiem co napisac xdmasz talent ;) <3

    OdpowiedzUsuń