niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 16 Tylko moja.



*No One Pov*

18 lipca 2014 rok

Evil siedząc w swoim biurze nie mógł przestać myśleć o swojej Rose, która od 4 dni nie wyszła ze swojego pokoju. Tej nocy kiedy nie chciała go widzieć zabrała swoje rzeczy i wróciła do swojego pokoju. Kiedy próbował do niej wejść ona nie odpowiadała. Jeść chodziła w nocy kiedy spał. Evil już nie mógł wytrzymać tego, że jej obok niego nie ma. Chciał ją dotknąć, przytulić..był zdeterminowany i świadomy tego co chce zrobić. Właśnie stał pod drzwiami Rose i przygotowywał się do wywarzenia drzwi. Po chwili rozległ się potworny huk, a przerażona Rose stała nieruchoma z otwartymi ustami. Justin podszedł do niej i uśmiechnął się.
-Zamknij buzię księżniczko, bo kusisz wiesz.-szepnął jej blisko ust, na co momentalnie je zamknęła i zaczęła iść do wyjścia, ale w drzwiach Evil złapał ją i nie pozwolił wyjść. Przytulił ją do siebie, a jej oddech przyśpieszył.
-Nigdy więcej tego nie rób. Jesteś moja, a ja muszę cię mieć blisko.-szepnął jej do ucha i swoje ręce umieścił na biodrach dziewczyny. 
-Tylko moja.-dziwne uczucie przeszło całe ciało Rose. Nie wiedziała jak je opisać.
-Dlaczego nic nie mówisz?-spytał opierając brode o jej ramię. 
-Nic nie jestem ci winna.
-Słucham?-spytał zdezorientowany.
-Bez ciebie wylądowałabym na ulicy..pamiętasz? Więc wyrzuć mnie.-szepnęłam.
-Rose...-nie pozwoliła mu dokończyć.
-Jeśli nie..sama odejdę.
-Nie możesz tego zrobić.
-Mogę i zrobię.-w odpowiedzi usłyszała jego śmiech. Evil zaczął ciągnąć ją do swojego biura. Kiedy znajdowali się tam Justin zamknął drzwi i otworzył szafkę, która znajdowała się na środku pomieszczenia. Znajdowała się tam zakurzona umowa. Bieber zdmuchnął kurz po czym podał ją Rose. Nie był to zwykły kawałek kartki, bo była to umowa zawarta pomiędzy Justinem, a ojcem Rose. Nie mogła uwierzyć w to co teraz czytała, została sprzedana za 55 milionów dolarów. Po jej policzku zaczęły spływać łzy. Nienawidziła swoich rodziców i Justina. Została potraktowana jak rzecz. Sprzedali ją temu potworowi. Dlaczego? Nie była w stanie uwierzyć, że jest jego. 
-Co mam zrobić, żeby cię spłacić w zamian za moją wolność?-spytała smutna i zapłakana.
-Niczego nie możesz zrobić. Należysz do mnie.-powiedział ostro, a kiedy dotknął Rose, poczuł jak trzęsie się ze strachu. Nie spodziewał się takiej reakcji. Chciał ją tylko tu zatrzymać.
-Proszę..zrobię wszystko.-szepnęła łamiącym się głosem. Justin pokiwał przecząco głową. Rose zbliżyła się do niego i zaczęła błagać.
-Nie możesz zrobić nic. Nie pozwolę ci odejść.-powiedział patrząc jej w oczy na co ona nie wytrzymała i zaczęła biec przed siebie. Chwilę później znajdowała się w łazience. Zaczęła szperać po szufladach, aż znalazła to czego szukała. Przyłożyła żyletkę do ręki po czym jednym ruchem zrobiła pierwsze nacięcie,    z jej ręki zaczęła lecieć krew, a za drzwiami słychać było zdenerwowanego Justina, który próbował otworzyć drzwi, ją jednak to nie interesowało cięła się dalej, aż nie zrobiła jednego ostatecznego nacięcia przez które straciła przytomność. Chwilę później Rozwścieczony Evil wyważył drzwi, a kiedy zobaczył leżącą na podłodze Rose klęknął obok niej i wziął jej drobne ciało w swoje ręce. Zadzwonił po lekarza "rodziny", a kiedy przyjechał, Evil modlił się, że nie jest za późno. Przecież nie tak miało to się skończyć. Mieli być razem szczęśliwi, mieć dzieci i zestarzeć się razem. Przed pokojem w którym próbowali uratować Rose, Justin chodził niespokojnie co chwilę mrucząc przekleństwa pod nosem. Nie mógł jej stracić. Nawet nie dopuszczał do siebie tej myśli. W końcu drzwi od pokoju się otworzyły.
-Co z nią?-spytał od razu martwiąc się o Rose.
-Jest dobrze..-chciał od razu do niej wejść, ale zatrzymał go.-Ale powiedziała, że nie chce cię widzieć.-dokończył ściszonym głosem próbując go nie zdenerwować. Justin lekceważąc jego słowa wszedł do swojej ukochanej.
-Rose..-szepnął i złapał ją za rękę delikatne całując jej policzek.
-Zostaw mnie.-powiedziała bez silnie i odwróciła się od niego plecami przez co jęknęła z bólu jej ręki. 
-Kochanie..-przerwała mu.
-Nie nazywaj mnie tak.-szepnęła łkając. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ją uratował. Chciała umrzeć. Justin jednak nie zrezygnował i wszedł na łóżko po czym przytulił ją od tyłu. Po chwili musnął jej ramie. Rose nie miała już siły zareagować, była teraz taka słaba z powodu dużej ilości straconej krwi.
-Kocham cię. I wiedz, że ze mną zawsze będziesz bezpieczna. Zaopiekuje się tobą, będę cały twój, a ty cała moja..tylko mi pozwól.-szepnął jej do ucha mocniej przytulając. Rose już nic nie odpowiedziała, tylko zamknęła oczy. Była zmęczona, nie sprzeciwiała sie kiedy Justin rozebrał ją po czym przytulił i okrył kołdrą. Justin jeszcze długo nie mógł zasnąć. Cały czas patrzył na jej idealną twarz. Nie chciał dopuścić do wiadomości tego, że chciała się zabić z jego powodu...
Dwie godziny później Justin nadal nie spał chodząc po pokoju w tą i z powrotem. Nagle usłyszał jak Rose zaczęła niespokojnie się ruszać na łóżku. Od razu do niej podbiegł i próbował wybudzić, kiedy usłyszał jej krzyki. Natychmiast otworzyła przerażone oczy i rzuciła się Justinowi na szyje z płaczem. Justin wtulił ją w siebie i zaczął uspokajać.
-Shh już dobrze..to był tylko sen.-szeptał jej i masował jej plecy. Po chwili lekko sie odsunął i pocałował ją w kąciki ust. Ona od razu na niego spojrzała, a jej twarz zesztywinała. Z koszmaru który jej się przyśnił zapomniała o tym jak bardzo go nienawidzi. Justin próbował znowu ją przytulić, ale ona go odepchnęła. Kiedy znowu próbował odsunęła się. Justin z wściekłym wzrokiem popchnął ją na łóżko i przygniótł.
-Posłuchaj. Dałem ci czas na zakochanie się, ale widzę, że cały czas mnie odpychasz i już nie mogę czekać.-warknął.-Rozumiesz..mam swoje potrzeby seksualne.-kiedy to usłyszała chciała mu się wyrwać, ale on jej nie pozwolił i przywarł do jej szyi. Chciał ją tu i teraz. Po chwili ściągnął z niej koszulę.
-Proszę..zrobię wszystko..nie rób tego. Już nigdy ci się nie sprzeciwie. Będę twoja.-szepnęła łamiącym się głosem. Właśnie to chciał usłyszeć, że będzie jego. Uśmiechnął się i ją pocałował. Rose z obrzydzeniem oddała pocałunek. Justin zszedł z niej i przykrył ich kołdrą.
-Dobranoc.-powiedział i pocałował jej szyje po czym przycisnął ją do siebie...
Cierpliwość Evil'a się skończyła. Był oślepiony tym, że jest jego. Nie widział jej bólu i cierpienia. Nigdy nie chciał żeby tak było. Oszukuje samego siebie, że wszystko jest dobrze. Dla Rose to był dopiero początek piekła, które jej przygotuje...

___________________________________

Hej 😋 jak wam sie podoba? :) przepraszam, bo rozdział miał być wczoraj ale komputer mi nie działa :( zrobiłam screena waszych komów xd umówiliście sie jakoś czy co? XD hah ;)

24 komentarze:

  1. jejciu, ale się porobiło 0.0
    czy ten debil zawsze musi wszystko niszczyć?
    już nie mogę się doczekać następnego:)
    @PoliShSWaG_

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział .Szybko dodaj następny @Little1Lies :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nikt się z nikim nie umawiał XDD rozdział świetny. Justin ty idioto kurwa opamiętaj się! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To się porobiło. Rozdział świetny. Czekam nn ❤ heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No to sie dzieje. A zapowiadalo sie tak milo a tu taka akcja. Czekam na next :)

    Zapraszam do mnie :) http://jb-realy-love.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKI. ojej mam nadzieje ze jakos to sie ulozy i nie bedzie tak na sile :( czekam na nn ♥ haha i boski screenshot xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :)
    Zapraszam http://lost-in-love-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham to ff <33
    Zobaczysz? Byłabym bardzo wdzieczna :D
    http://justin-fanfiction-anastasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. *__*! wspanialy
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  10. ŚWIETNE <3 <3 Kiedy nn ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg Evil co ty robisz?Musisz się uspokoić.Rozdział super czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jsjdjsbxhshxb czekam na nn <3 /@_TommoKiss

    OdpowiedzUsuń
  13. Matko, tak ją niby kochał a teraz co?pojebany jakiś czy co? 0.o

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę o zostawienie na blogu linku tego spisu

    http://spis-ff-jb.blogspot.com/

    inaczej blog zostanie usunięty z tej strony :c

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy następny, już nie moge sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam z niecierpliwością na następną notkę :))

    OdpowiedzUsuń